sobota, 23 marca 2013

Rozdział 39.

Obudziłam się około godziny 9. I tak jak na mnie było to dość wcześnie. Wstałam zasuwając rolety, bo słońce świeciło mi prosto w oczy. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Analizowałam co mam dzisiaj robić.  Właściwie byłam umówiona tylko z mamą. Kiedy już wyszłam z łazienki i ubrałam się zbiegłam na dół. Jak zwykle rano, mojej mamy nie było. Mam nadzieję, że pamiętała jednak o dzisiejszych zakupach. Rozmyślając o tym wszystkim zrobiłam sobie śniadanie. Wzięłam talerz z tostami i poszłam do salonu. Zawsze tam jadłam, a mama się wściekała, że przecież przed telewizorem się nie je. Ja jednak nie umiałam inaczej. Jedząc usłyszałam dźwięk mojej komórki. Nie musiałam patrzeć kto dzwoni,  bo wiedziałam, że będzie to Oliwia.
- Hej - odebrałam.
- Siemeczka. Co dzisiaj robisz ? - spytała.
- O 11 idę na zakupy z mamą, a potem to chyba nic. - odpowiedziałam odkładając tosta.
- To fajnie. Idziemy gdzieś ?
- Dokładnie, to gdzie ? - zapytałam.
- Coś się wymyśli. Tak czy siak, gdzieś idziemy. - odpowiedziała.
Rozmawiałam z nią jeszcze chwilę, ale musiała iść bo prawie by spaliła dom. Cała Olivia - pomyślałam. Jutro wyjeżdżamy do chłopców. Co prawda na 3 dni, ale dobrze, że chociaż tyle. Cieszyłam się, że wreszcie zobaczę Zayna i resztę. Nie mogłam dłużej znieść braku ich obecności.  W domu było za cicho, a mnie ciągle dopadała nuda, co z chłopcami było nie możliwe. Zawsze się coś działo, zawsze popadali w jakieś kłopoty. Na prawdę uważam, że te wakacje zaliczają się do najlepszych.
- Wróciłam ! -  krzyknęła mama.
Usłyszałam dźwięk rzucających kluczy na blat.
- To ja idę po torebkę. - powiedziałam jej i pobiegłam na górę.
Nie mogłam jednak jej znaleźć. Po 10 - minutowych poszukiwaniach udało mi się jednak wygrzebać ją z pod łóżka.
- Idziesz ? - pytała zniecierpliwiona mama.
- Tak, tak. - odpowiedziałam jej.
Wsiadłyśmy do samochodu mamy i ruszyłyśmy. Tak jak już wiele razy wspominałam, do centrum miasta miałyśmy na prawdę nie daleko, więc i droga nie zajęła nam długo. Pierwszym naszym celem była galeria. To był dla mnie raj. Uwielbiałam chodzić na zakupy, ale nie do przesady. Nie byłam nie wiadomo jaką zakupoholiczką, ale lubiałam oglądać ciuchy, mierzyć.  W H&M kupiłam sobie sukienkę, spodnie i parę drobiazgów. W River Island tak samo i wiele innych sklepach także. Wreszcie zmęczone doszłyśmy do samochodu. Wpakowałam torby do bagażnika i wsiadłam do auta.
- Gdzie teraz ? - spytała mama szukając kluczyków.
- Chodźmy na kawę, co ? - powiedziałam zapinając pas.
- To nie mogłyśmy iść w galerii ?
- Nie. Tam jest nie dobra. - odpowiedziałam z grymasem na twarzy.
Mama tylko cicho westchnęła i wyjechała z parkingu. Pojechałyśmy do naszej ulubionej kawiarni, a ja zamówiłam latte macchiato. Moja mama wzięła po prosu Cappucino.
- Opowiesz mi wreszcie ? Tyle minęło od twojego przyjazdu, a ja dalej nie wiem jak się poznaliście.
- Oj mamo.. - i zaczęłam opowiadać.
- Na prawdę piękna historia. - powiedziała popijając łyk kawy.
- Wiem. Mamo jeszcze raz dziękuję za bilety. - powiedziałam.
- Nie ma sprawy. Cieszę się, że się cieszysz. - zaśmiała się, bo to zdanie zabrzmiało na prawdę dziwnie.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, ale postanowiłyśmy wracać, bo ja jeszcze musiałam się spakować i tak dalej. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy z kawiarni.
- To do domu, tak ? - spytała mama.
- Chyba tak. - odpowiadałam wsiadając do samochodu.
Wreszcie ruszyłyśmy do domu. Kiedy dojechałyśmy, otworzyłam dom i weszłam do środka z torbami. Szybko zaniosłam je do salonu. Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Olivii.
Wyjęłam telefon i wybrałam numer przyjaciółki.
- Wreszcie odebrałaś ! - powiedziałam, bo dzwoniłam do niej 2 razy.
- Sorki no. - odpowiedziała.
- Przyjdziesz do mnie ? - zaproponowałam.
- Czemu nie. Zaraz będę. - odpowiedziała i się rozłączyła.
Nie minęło 10 minut, a dziewczyna już była u mnie. Nie wiem jak ona to robiła, ale przychodziła do mnie w błyskawicznym tempie.
 - Już jesteś ? - spytałam zdziwiona.
- Już. - odpowiedziała ściągając kurtkę.
Kiedy już to zrobiła, zaprowadziłam ja do siebie.
- Pójdę po coś do picia. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Kiedy wróciłam, dziewczyna po prostu leżała u mnie na łóżku i przeglądała coś w laptopie. Zorientowała się, że przyszłam i powiedziała :
- Nie masz za złe, że trochę .. Zresztą co ja gadam. - palnęła się w czoło.
- Właśnie.  - zaśmiałam się, bo było to do niej nie podobne.
Resztę wieczoru spędziłyśmy  na tym, co zawsze robimy. Kiedy Olivia poszła, wykąpałam się, spakowałam i poszłam spać.
___________________________________________________________________________
Wiem, że krótki, ale jest ! xx Dziękuję i komen, komen, komentujcie !

6 komentarzy: