sobota, 9 marca 2013

Rozdział 30

Czułam, że ktoś delikatnie mnie całuje w szyję. Uśmiechnęłam się i odwróciłam się twarzą do chłopaka.
- Dzień Dobry. - powiedział i się uśmiechnął.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam mu tym samym.
Przytuliłam się do niego, opierając głowę o jego tors. Tak bardzo będzie mi tego brakować - pomyślałam. Tak właśnie, już jutro wyjazd.
- Co będziesz robił, jak wrócisz ? - spytałam wpatrując się w sufit.
- Myślał o Tobie. - powiedział.
- Ale ja pytam poważnie..
- Nie wiem. Po za tym, że będę cholernie tęsknił, to pewnie zajmę się pracą. Koncerty, wywiady.. - powiedział.
Widziałam, że na te słowa jego rysy twarzy lekko się skrzywiły. Zastanawiało mnie tylko jedno. Czy to, co działo się w Plymouth, nie ujrzy światła dziennego.
- A czy to.. Czy to, że mnie spotkałeś, zostaje między nami ? - spytałam.
- Nie rozumiem ?
- No.. Rozumiesz. Paparazzi, dziennikarze.. - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Myślę, że póki co, to niech to zostanie między nami. Oni nie dali by ci spokoju. Skończyłoby się twoje spokojnie życie Julka.. - przytulił mnie mocniej.
Nie odpowiedziałam nic. Z jednej strony go rozumiałam, ale z drugiej miałam przeczucie, jakby się mnie wstydził. Nie, przecież to nie możliwe - wyrzuciłam te myśl z głowy.
- Wstajemy ? - spytałam.
- Nie.
- Musimy.
- Nie.
- Ja wstaję. - próbowałam się podnieść.
- Nie. - pociągnął mnie w swoją stronę tak, że wylądowałam na nim.
Po 10 minutach przekonywania Zayna, że jednak musimy wstać dopięłam swojego. Poszłam do łazienki i postanowiłam wziąć poranny prysznic. Kiedy skończyłam owinięta w ręcznik musiałam wyjść po ubrania. Kiedy wyszłam, zobaczyłam cwaniacki uśmiech Zayna, który leżał na łóżku.
- Głupek. - zaśmiałam się i poszłam z powrotem do łazienki. Założyłam ubrania, a włosy pozostawiłam rozpuszczone.
- Teraz twoja kolej. - powiedziałam, a chłopak zwlókł się z łóżka i poszedł do łazienki. W tym czasie do pokoju wparował blady jak ściana Niall.
- Jezu Niall co się stało ? - zerwałam się na równe nogi.
- Olivia.. Ona, zniknęła. - powiedział i opadł na krzesło.
- Jak to.. Jak to zniknęła ? - spytałam przerażona.
- Rano powiedziała, że wychodzi do sklepu, bo musiała coś kupić, a potem.. potem nie wróciła.
- Może po prostu się zasiedziała w tym sklepie ? - spytałam.
- Nie Julka. Ona wyszła 2 godziny temu !
Byłam przerażona. Do głowy zaczęły mi przychodzić najgorsze myśli.
- Kuba.. - wyszeptałam.
- Co się stało ? - z łazienki wyszedł ubrany już Zayn.
- Nie ważne. Musimy iść. - powiedziałam i do torebki spakowałam w pośpiechu telefon.
Modliłam się, żeby nic jej się nie stało..
                                                         
                                                           - Z perspektywy Olivii-
Szłam wolno, podziwiając uroki tego miasta. W pewniej chwili poczułam, że ktoś zatyka mi usta i przeciąga w jakąś ślepą uliczkę. Nie musiałam domyślać się kto to był. Siatka upadła i cała jej zawartość wysypała się na chodnik. Kubie to nie przeszkadzało, dalej ciągnął mnie w stronę, chyba jego samochodu.
- Wreszcie będziesz moja i tylko moja. - powiedział i zakleił mi budzie taśmą i popchnął mnie do samochodu.
Próbowałam coś powiedzieć, ale  przez tą cholerną taśmę nie mogłam. Jedynym ratunkiem dla mnie był telefon. Po chwili jednak zrozumiałam, że nic z tego, bo ten wariat związał mi ręce i wyciągnął z kieszeni strzykawkę. Kiedy ją zobaczyłam pisnęłam, ale było za późno. Wbił mi ją w rękę.
- Ty i ja.. Na zawsze. - powiedział i chciał mnie pocałować, ale machnęłam nogą i uderzyłam go w krocze.
- Nie powinnaś tego robić. - uderzył mnie w policzek.
Nie czułam już nawet, że płaczę. Nic już nie czułam. Wsiadł do samochodu i ruszył. Po chwili substancja którą mi wstrzyknął chyba zaczęła działać, bo zrobiłam się senna.
                                                         
                                                    - Z perspektywy Julii-
Chodziliśmy ulicami miasta, z nadzieją, że może gdzieś ją zobaczymy, ale będziemy w stanie znaleźć jakiś ślad.
- Zabiję tego gnoja, jeśli coś jej zrobił. - powiedział Niall.
Widziałam, że ściska pieści. Stanęłam, i złapałam blondyna za ramiona.
- Wszystko będzie dobrze. - popatrzyłam na Jego twarz.
Była blada jak ściana i wyrażała bardzo negatywne emocje.
- Ej patrzcie ! - zawołał Zayn, który podniósł jakąś torebkę - to nie torebka Olivii ?
Tak. To była właśnie jej torebka. Teraz byłam pewna, że ten wariat ją porwał.
- Patrzcie. Świeże ślady kół.. - kucnął Niall.
- Tak teraz to jest pewne.. On ja porwał. - powiedział Zayn.
__________________________________________________________________________
Chciałam bardzo, ale to bardzo podziękować na wyrozumiałość. Na prawdę dużo to dla mnie znaczy. Kocham Was ! xx

5 komentarzy:

  1. Oj namieszałaś. Mam nadzieję, że Kuba nic poważnego nie zrobi Olivii. Przecież ją " kocha " . Zniecierpliwiona czekam na następny :)
    Tymczasem zapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo OMG ;D w takim momencie przerwałaś nieładnie a rozdział super jak zwykle ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko musiałaś przerwać w takim momencie? Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie jak znajdziesz chwilę http://butyouareperfecttomee.blogspot.com/
    Pozdrawiam Dominika

    OdpowiedzUsuń
  4. NOMINUJĘ CIĘ DO THE VERSATILE BLOGGER NA
    http://butyouareperfecttomee.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html
    Pozdrawiam Dominika :)

    OdpowiedzUsuń
  5. NOMINUJĘ CIĘ DO THE VERSATILE BLOGGER NA
    http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/

    Świetne misiek . Wpadniesz do mnie ?

    Miałam dzisiaj przyjechać , ale nic z tego nie wyszło . xd . ♥

    OdpowiedzUsuń