niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 27

Cardiff było to miasto, gdzie spędziłam ostatnie wakacje z tatą. Wszystko się tu zmieniło, budynki, wygląd.. Wszystko. Dalej byłam wtulona  w Zayna i zastanawiałam się, skąd on mógł o tym wiedzieć. Do głowy przyszła mi tylko jedna osoba, która o tym wiedziała - Olivia.
- Wiem, że to twoja sprawka. - odkleiłam się od chłopaka i spojrzałam w oczy przyjaciółce.
- No może troszeczkę.. - wskazała palcami.
- Dziękuję Wam.. - przytuliłam wszystkich.
Udaliśmy się do hotelu, którego wystrój był bardzo przytulny, a zarazem nowoczesny. Chłopcy poszli po klucze do pokoju, a my usiadłyśmy na kanapie.
- Dziękuję jeszcze raz. - powiedziałam i posłałam jej ciepły uśmiech.
- Nie ma za co.. - odpowiedziała mi tym samym.
- Mamy klucze. - Powiedział Zayn.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi, i umówiliśmy się o której się spotykamy na dole, bo chłopcy chcieli nas gdzieś za brać.
Kiedy weszliśmy do pokoju, jedyne co mi się rzuciło w oczy to wielkie, ale to na prawdę wielkie łóżko.
- O mój Boże.. - rzuciłam torbę i pobiegłam na ten oto cud.
- Wiedziałem, że ci się spodoba.
Rozpakowałam się co nieco i wyszłam na balkon. Stałam opierając się o barierkę, rozglądając się. Po chwili poczułam, że ktoś łapie mnie w pasie od tyłu i delikatnie całuje w szyję.
- Kocham Cię, wiesz ? - powiedziałam nie odwracając się.
- Ja Ciebie też.
Staliśmy tak jeszcze chwilę, po czym postanowiliśmy się zbierać, bo do umówionej godziny z Olivią i blondynem mieliśmy 20 minut. Przebrałam się i uczesałam włosy w koka. To torebki wsadziłam telefon, okulary przeciw słoneczne i błyszczyk.
- Możemy już iść ? - spytał wchodząc do łazienki Zayn.
- Jeszcze jedno pociągnięcie tuszem do rzęs i.. gotowe. - uśmiechnęłam się do lusterka.
Chłopak tylko się zaśmiał i wyszedł z łazienki. Wyszłam z nim, złapałam go za rękę i mogliśmy iść. Na dole czekała na nas już reszta.
- Co tak dług.. - zaczął Niall
Zayn kiwnął głową w moją stronę.
- Coś o tym wiem stary.. - westchnął blondyn i kiwną w stronę Olivii.
- No weźcie.. - powiedziałam przewracając oczami.
- Dobra, możemy już iść ? - spytała jak zawsze niecierpliwa dziewczyna.
Wszyscy kiwnęliśmy i ruszyliśmy za nią. Na początku poszliśmy do jakieś restauracji. Ja i Olivia zamówiłyśmy sobie sałatkę, a chłopacy kurczaka. Zjedliśmy posiłek i poszliśmy w dalszą drogę czyt. nie wiem gdzie.  Przechodziliśmy koło jakiegoś domku, a mi serce zaczęło szybciej bić.
- O mój Boże.. - zatrzymałam się.
- Co się stało ? - Niall.
- Ten.. domek. Mieszkałam tam z tatą, kiedy tu przyjechałam. - powiedziałam ruszając w Jego stronę - Czy, czy moglibyśmy tam wejść ? - spytałam.
- Tak, jeśli można. - powiedział chłopak.
Zapytaliśmy właściciela, czy możemy się trochę rozejrzeć pod pretekstem wynajęcia. Weszliśmy do  środka, a ja nie wierzyłam własnym oczom. Nic się tam nie zmieniło, z wyjątkiem okna, które chyba było wymieniane. Reszta czekała na zewnątrz. Głaskałam tkanie, z której była zrobiona kanapa.. Nie mogłam tam dłużej zostać, bo czułam, że gromadzą mi się łzy. Wybiegłam  i przytuliłam się do Zayna. Nie płakałam. Starałam się być silna.
 - Już dobrze ? - spytała Olivia.
Kiwnęłam ręką i wskazałam, że możemy iść dalej.  Po 15 minutach zaszliśmy pod bungee.
- Wy chyba żartujecie.. - stanęłam i nie chciałam iść dalej.
- Zawsze chciałam tego spróbować ! - ucieszyła się Olivia.
Ona zawsze była bardziej odważniejsza ode mnie.
 - No chodź.. - chłopak pociągnął mnie za rękę.
Zgodziłam się, bo przecież mu ufałam. Przed samym skokiem, nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Nie wiem, nie wiem co Ci mam powiedzieć.. - powiedziałam już zapięta.
- Że mnie kochasz.. - uśmiechnął się.
- Skaczecie za 3,2,1, 0. - krzyknął jakiś mężczyzna.
- Kocham Cię !!! - krzyczałam lecąc w dół przytulona do chłopaka.
________________________________________________________________________
Dacie radę 8 komentarzy ? ♥
 

5 komentarzy:

  1. świetnie ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymaj taak daleej ; *
    boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie
    Czekam na następną część ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. *o* jak słodko :o pisz : 3
    kocham-azjatow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń