wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 37.

Obudziłam się o godzinie 10. Niechętnie poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i zdecydowałam się trochę pobiegać. Wzięłam słuchawki i telefon, ubrałam dres i wyszłam. Włączyłam muzykę i zaczęłam biec przed siebie. Minęłam jedną ulicę, potem drugą aż postanowiłam usiąść na chwilę na pobliskiej ławce.  Nagle zobaczyłam kogoś strasznie podobnego do  Zayna. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam w jego stronę.
- Zayn ?! - zaczepiłam chłopaka.
Jednak gdy chłopak się odwrócił, moją twarz ogarnęło uczucie żalu.
- Przepraszam, ale chyba mnie z kimś pomyliłaś. - odpowiedział chłopak.
- Tak, masz rację. Przepraszam.. - odeszłam. 
Ogarnij się Julka - świrujesz. Pobiegłam dalej usiłując zapomnieć o moim złudzeniu.  Byłam strasznie zamyślona. Nie wiedziałam co robię. Chciałam przebiec przez ulicę, ale nie rozglądnęłam się. Nie wiedząc kiedy nadjechał samochód. Przez głowę przebiegły mi wszystkie chwile mojego życia. Kiedy byłam mała, kiedy zostawił nas tata, tegoroczne wakacje, Zayn, nasza randka, pierwsze spotkanie, bungee. Nagle poczułam ostry ból z tyłu głowy. Zdążyłam tylko usłyszeć : Niech ktoś wezwie karetkę !
                                                          - Kilka godzin później-
Leżałam nieprzytomna. Tak mi się wydawało.  Przed oczami przelatywało mi moje całe życie. Znowu.  Mogłam je oglądać jak jakiś film. Po chwili się obudziłam.
- Córeczko ! Wiesz jak się bałam ? - była to moja mama.
- Wiem mamo. Przepraszam.. - powiedziałam i spuściłam wzrok.
Leżałam nie ruchomo do czasu, kiedy przyszedł lekarz.
- Jak się czujesz ?  - spytał patrząc na moją kartotekę.
- Bywało lepiej. - odpowiedziałam.
- Pani córka miała sporo szczęścia. Tak na prawdę nic jej nie jest, tylko się potłukła. Jest też w szoku, więc będzie musiała zostać jeszcze dzisiaj na obserwacji.
- Ale ja chcę wracać do domu. - powiedziałam z wyrzutem.
- Julka, słuchaj co mam doktor mówi. Nie jesteś już dzieckiem. - skarciła mnie mama.
- Tak wiem. - odpowiedziałam.
Moja mama wyszła, żeby dowiedzieć się jeszcze czegoś od doktora. W tej chwili do sali wbiegła Olivia.
- Nic ci nie jest ?! - prawie się na mnie rzuciła.
- Spokojnie. Już nic... - odpowiedziałam i odwróciłam twarz w drugą stronę.
- Co jest ?
- Nic. Wiesz jak to jest, kiedy Ci całe życie przelatuje przed oczami ? Masz ochotę zatrzymać jedną chwilę, dobrze jej się przypatrzeć, ale nie możesz. Widziałam chłopaka strasznie podobnego do Zayna. Podbiegłam, ale.. To nie był on. - mówiłam patrząc się w ścianę.
- Wszystko się ułoży. - dziewczyna złapała mnie za rękę - zaraz wracam.
Wyszła, a ja zostałam sama w sali.
                                    
                                                                   - Z perspektywy Olivii-
Musiałam coś zrobić. Nie mogłam pozwolić, żeby moja przyjaciółka cierpiała. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Zayna.
Z : Halo ?
J : Cześć. Mam problem.
Z : Coś się stało ? Coś z Julką ?
J : Tak.. Poza tym, że cholernie za tobą tęskni, to miała wypadek.
Z : Co ?! Ja.. ja muszę tam jechać.
J  : Nie ! Nie teraz. Wszystko z nią w porządku. Musi dojść do siebie, a dopiero wtedy coś wymyślimy. Musisz wrócić Zayn. Ona bez Ciebie nie daje rady..
Z : Wiem. Dlatego coś wymyślę. Proszę, informuj mnie o jej stanie. Do czasu, aż czegoś z chłopakami nie wykombinujemy.
J : Dobra. Proszę ucałuj ode mnie Nialla i powiedz, że go kocham.
Z : Z tym drugim ok, ale całować się z nim nie będę !
Zaśmiałam się i pożegnałam z nim. Wróciłam do Julki. Właśnie zasnęła, więc postanowiłam iść do bufetu po kawę. Zamówiłam sobie Cappucino i usiadłam przy oknie. Wiedziałam, że Zayn na tyle ją kocha, że razem z chłopakami zrobią tak, że będziemy razem. Ja też nie dawałam sobie rady bez Nialla, ale ja wolę to wszystko dusić w sobie.
- Przepraszam ? Pani to Olivia ? - podeszła do mnie mała dziewczynka.
- Tak, ale skąd mnie znasz ? - spytałam lekko zdziwiona.
- Jak to skąd ? Pani jest dziewczyną Nialla !
- A no tak.
- Mogłabyś powiedzieć mu, że.. - zaczęła, ale widziałam, że się wstydziła.
- Że ?
- Że jest niesamowity i jest moim idolem. - dziewczynka się zarumieniła.
- Wiesz co ? Mam pomysł. Zadzwonimy do niego, co ?
Widziałam, że oczy dziewczyny zabłysły. Wybrałam numer do blondyna.
N : Tak skarbie ?
J : Hej. Jest tu ktoś, kto chce z tobą porozmawiać.
Podałam telefon dziewczynce, a ta usiadła i rozmawiała z nim jakby go znała od lat. Mówiła, mu jaki to jest wspaniały, cudowny. Kiedy ich rozmowa dobiegła końca, dziewczynka oddała mi telefon i powiedziała :
- Spełniłaś moje marzenie. Dziękuję. - przytuliła mnie i odeszła.
Dopiłam kawę i poszłam z powrotem do sali Julii. Zaniepokoiłam się, bo dziewczyny nie było.
- Przepraszam ? Gdzie jest ta dziewczyna co tutaj leżała ? - wskazałam na salę.
- Została zabrana na badania. Proszę być spokojnym. - kobieta posłała mi ciepły uśmiech.
To trochę mnie uspokoiło. Zauważyłam, że w moją stronę idzie mama Julki. Usiadła koło mnie i powiedziała :
- Nie wiem co się dzieje z tą dziewczyną. Odkąd wróciła z wakacji, jest jakaś.. inna.
- Po prostu tęskni.
- Słucham ?
- Ona kocha tego chłopaka nad życie. Nie umie sobie bez niego poradzić. Często płacze, bo po prostu jej go brakuje. - odpowiedziałam.
- Jestem jej matką, a wiem o niej mniej niż ty. Muszę spędzać z nią więcej czasu.. - powiedziała i się uśmiechnęła.
- Myślę, że to dobry pomysł.  - także posłałam jej uśmiech.
- Cieszę się, że Julka ma taką przyjaciółkę. - złapała mnie za rękę.
Zrobiło mi się ciepło na sercu. Miała rację, byłyśmy dla siebie jak siostry. Od najmłodszych lat trzymamy razem. Tyle razem przeszłyśmy, wspólne problemy.. Wiele zabawnych przygód. Tak, zdecydowanie jesteśmy siostrami. Po chwili przyszła do nas pielęgniarka.
- Pani córka jest już w sali, ale proponuję aby pani poszła do domu, przespała się. Julia też musi odpocząć. Pani też. - wskazała na mnie.
- Dobrze. Olivia odwiozę Cię. - zwróciła się do mnie mama Julii.
- Dziękuję pani Graves.
Udałyśmy się razem z kobietom w stronę samochodu.  Droga ze szpitala zajęła nam około 10 minut.
- Dziękuję. - powiedziałam i zamknęłam drzwi auta.
Kiedy otworzyłam drzwi domu, zobaczyłam, że na blacie kuchennym leży jakaś kartka. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.
 Olivia ja i tata musieliśmy wyjechać w sprawach służbowych. Mam nadzieję, że jesteś rozsądna i nie wpakujesz się w jakieś kłopoty.Wrócimy za tydzień. Na stole masz kartę. Kochamy Cię.
Schowałam kartę do portfela i poszłam do salonu. Włączyłam telewizor i poszłam się wykąpać. Kiedy skończyłam, zrobiłam się głodna, więc po prostu zamówiłam pizzę. Na dostawcę nie musiałam długo czekać, był po 10 minutach. Zapłaciłam i zabrałam się za konsumowanie posiłku. Zrobiłam się senna, więc wzięłam swój ulubiony koc i korzystając z okazji, że rodziców nie ma poszłam po prostu do ich sypialni. Mieli na prawdę duże łóżko. Ja w sumie też, ale ich było o wiele wygodniejsze i jako dziecko uwielbiałam się na nim wylegiwać. Szybko zasnęłam.
____________________________________________________________________________
Proszę bardzo. Mam nadzieję, że się podoba, więc KOMENTUJCIE SKARBY !  XXX

5 komentarzy:

  1. BOSKI !!! Pisz pisz szybko ! <33 Musi im się ułożyć. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro albo pojutrze. Zależy od nauki na czwartek.

      Usuń
  2. Genialny *.* czekam na następny + zapraszam do mnie podejmij-to-ryzyko-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnyy *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju :O czekam niecirpliwie na następną część :) pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń