niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 7.

                                                                         - Z perspektywy Julii -
Obudziłam się. Poczułam, że coś na moich nogach ogranicza moje ruchy. Spojrzałam i zauważyłam śpiącą Olivię. Wyglądała na zmęczoną. W sumie to jej się nie dziwie, spędziła tu ze mną całą noc i pewnie nie spała zbyt długo. Rozejrzałam się po sali i w kącie zobaczyłam Nialla, który także spał. Brakowało mi tylko tego, no.. Zayna. Pewnie pojechał do domu. Chciałam zobaczyć która godzina, ale niechcący strąciłam telefon, który odbił się od ziemi budząc przy okazji Olivkę i Nialla.
- O Jezu. Przepraszam ! - powiedziałam łapiąc się za usta.
- Nic się nie stało - odpowiedział zaspanym głosem blondyn.
- Zasnęłam.  - Olivia przecierała oczy.
- Tak, nie musiałaś tu ze mną zostać, ale dziękuję. - pocałowałam przyjaciółkę w policzek. - I tobie też dziękuję Niall. - przytuliłam blondyna.
- Nie ma sprawy, ale chyba musisz się już zbierać. Chyba, że chcesz tu zostać. - powiedział śmiejąc się.
- Nie, wolę jednak wrócić.
Wstałam i założyłam ubrania, które nie wiem skąd się wzięły. Może przywiozła mi je Olivia, ale przecież ona była cały czas ze mną.. No nie ważne. Grunt, że wychodzę. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy ( nie było ich dużo, w końcu w szpitalu byłam tylko 1 dzień).
- Mam pytanie.. Czym i jak wrócimy ? - spytałam stojąc już na szpitalnym parkingu.
- Chłopaki po nas przyjadą. - powiedział Niall siadając na ławce. - Musimy chwile poczekać.
- No ok. - dołączyłam do chłopaka.
Chwilę później przyjechał po nas duży, czarny Van.
- O już są. Wsiadajcie. - Niall otworzył drzwi do samochodu.
Usiadłam i byłam w szoku. W samochodzie siedziało 5 chłopaków wraz z Niallem i Zaynem, którzy patrzyli się na mnie i na Olivię jak sroka w kość.
- Ej, może byście się przedstawili ? - skarcił ich Zayn.
- A no tak. Ja jestem Harry, dla przyjaciół Hazza. - puścił nam oczko.
- A ja jestem Liam i od razu mówię. Jestem z nim najodpowiedzialniejszy. - wypiął dumnie pierś.
- Spadaj. To ja jestem najstarszy i najodpowiedzialniejszy. A tak w ogóle to Louis.
- Julka. - podałam każdemu po kolei rękę.
- Olivia. - przyjaciółka zrobiła to samo.
- Mogę wiedzieć gdzie jedziemy ? - spytałam.
- Jak to gdzie, do nas. - wywrócił oczami Louis.
- A potem może gdzieś wyjdziemy ? - zaproponował Zayn.
- Dla mnie może być. - Olivia.
Resztę drogi spędziliśmy na pogawędce. Dużo się o sobie dowiedzieliśmy i ogólnie chłopcy wydają się być spoko. 
____________________________________________________________________________
Krótki i beznadziejny. Przepraszam, ale dzisiaj jakoś nie miałam weny. Proszę komentujcie, bo jest to dla mnie wyjątkowo ważne xxx

3 komentarze: