sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 11.

Obudziłam się. Wstałam podpierając się łokciami. Zauważyłam, że jestem u siebie w pokoju, co było dziwne, bo zasnęłam w salonie. Udałam się do łazienki aby zażyć długiej, odprężającej kąpieli. Zrzuciłam z siebie piżamę, a w wannie rozpuściłam kulkę o zapachu pomarańczy. Obyłam delikatnie ciało i założyłam to. Zeszłam na dół, gdzie czekała uśmiechnięta Olivia.
- Dzień dobry. - przytuliłam przyjaciółkę.
- No Hej. - odpowiedziała mi.
- Jakim cudem znalazłam się w swoim łóżku zasypiając jeszcze w salonie ? - spytałam nasypując sobie płatków.
- Domyśl się geniuszu. Zayn Cię tam zaniósł. - odpowiedziała dziwnie się uśmiechając.
- To miłe. - konsumowałam już "danie bogów".
Już prawie kończyłam, kiedy odezwał się dzwonek do drzwi. Olivia popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem. Westchnęłam tylko i poszłam otworzyć. Za drzwiami stali chłopcy.
- Cześ.. - nie dokończyłam, bo przerwał mi Louis.
- Tak wiem, cieszysz się, że nas widzisz. A teraz na górę się pakować. Idziemy na plażę.
- Ale co ? Jak ? Już ?! - spytałam jąkając się.
- Tak. Za 15 minut po Was przyjdziemy.
I już ich nie było. Zamknęłam drzwi i popatrzyłam na Olivię z miną mniej więcej - WTF.
Dobra, miałyśmy 15 minut. Pobiegłam na górę i wyciągnęłam z szafy granatową torbę nike. Wrzucałam do niej wszystko jak leci, czyt. iPhona, książkę, okulary, słuchawki, krem do opalania i bandamkę. Już prawie gotowa, przeczesałam włosy szczotką i zeszłam na dół, gdzie już czekali na nas chłopcy.
- Jezus, ile można pakować się na plażę ? - spytał znudzony Harry.
- Przecież nie było mnie ledwo.. - spojrzałam na zegarek.
- pół godziny ? - odpowiedział za mnie Zayn.
- Nie marudźcie tylko chodźcie już. - pociągnęłam Olivię za rękę.
 Tak jak już wiele razy wspominałam, plażę mieliśmy praktycznie pod nosem, więc już byliśmy na miejscu.
- Dobra. To gdzie się rozkładamy ? - spytałam rozglądając się na wszystkie możliwe strony.
-  Wolelibyśmy w miej zaludnionym miejscu.. Sama wiesz. - Niall.
- A no tak, zapomniałam. Chodźmy może tam. - wskazałam ręką miejsce, gdzie praktycznie nie było ludzi.
- I to miejsce mi się podoba. - ruszył pierwszy Niall.
W sumie, to jedzenia było więcej niż mamy w lodówce, ale to taki szczegół.
Zdjęłam z siebie ubrania, podobnie zrobiła Olivia. Usłyszałam tylko cicho wow.
- Coś się komuś nie podoba ? - spytała przyjaciółka.
- Nie, wręcz przeciwnie. - zmierzył mnie wzrokiem Zayn.
Rozłożyłam się na kocu i posmarowałam kremem. Reszta od razu poszła do wody, a ja wolałam zostać. Mój spokój nie trwał długo. Leżałam sobie właśnie  na brzuchu czytając magazyn, gdy poczułam na sobie zimne krople wody. Odwróciłam się, a nade mną nachylał się Harry i Zayn.
- Laska do wody ! - powiedział mulat.
- Już biegnę. - powiedziałam sarkastycznie.
- To Ci pomożemy. - Hazza.
- Tak ? A co zrobicie ? Wrzucicie mnie do wody ? - spytałam śmiejąc się.
- A to jest bardzo dobry pomysł. - wyszczerzył się Harry.
Poczułam, że mnie podnosili. Już żałowałam, że poddałam im taką myśl. Kopałam, szczypałam, ale to nic nie dawało. Ci dwaj byli zbyt silni.
- Pożałujecie tego oboje ! - krzyknęłam.
Bałam się wyznać, że boje się wody. Było za późno, gdyż właśnie byłam cała morka. W wodzie ruszałam czym się da. Okazało się, że.. pływałam. Tak po prostu nauczyłam się pływać. Oczywiście, nie było to profesjonalne pływanie, ale przynajmniej nauczyłam się utrzymywać na powierzchni wody. To, o co starłam się tyle lat, z pomocą chłopców zrobiłam w jeden dzień. Mimo to, byłam na nich wściekła.
- Malik, Styles ! Niech ja Was tylko złapię w swoje ręce ! - zaczęłam gonić dwójkę. Goniliśmy się na plaży jak małe dzieci. Harry się poddał i poszedł na koc. Został mi tylko mulat. Byłam już tak blisko, miałam go na wyciągnięcie ręki. Złapałam go, ale chwile po tym zaliczyłam niezłą glebę. Co gorsze, chłopaka pociągnęłam tak, że wylądował prosto na mnie. Uśmiechnęłam się i spojrzałam w Jego oczy. Reszta chyba widziała te sytuację, bo słyszałam uuu itd.
- Przepraszam. - chłopak wstał i podał mi rękę.
- Nie, to moja wina. - strzepałam z siebie piasek.  - Ale wiesz ? Przynajmniej Cię dorwałam.
Zaśmialiśmy się oboje i poszliśmy na koc, gdzie kucharz Niall pałaszował chipsy.
- Może byś się podzielił ? - wyrwałam z rąk chłopaka paczkę, na co reszta chłopców wstała przerażona.
- Niallowi Horanowi nie odbiera się jedzenia ! - chłopak krzyknął i zaczął mnie łaskotać.
- Prze.. Przepraszam ! Wydusiłam z siebie przez śmiech. Potem znowu udałam się do wody, potem na koc i tak jeszcze wiele razy. Postanowiliśmy się zbierać, bo było już chłodno. Każdy udał się do siebie, a potem mieliśmy spotkać się u chłopców na mecz siatkówki.
- Dobra, to ty idź się wykąpać, a ja zrobię coś na obiad. - uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
- Mhm. - Ta mnie przytuliła.
Nie miałam pojęcia co ugotować, ale po paru minutach zdecydowałam się na sałatkę. Wymieszałam sałatkę, pomidor, ogórek - jednym słowem, nawaliłam do miski wszystkiego po kolei. Bo jak mówi moja mama "Grunt, żeby było jadalne". Nakładałam sobie porcję, kiedy na dół zeszła już Olivia. Zjadłam szybko i teraz ja poszłam zająć łazienkę.
- Dobra, ty pozmywaj, a teraz ja idę pod prysznic. - odpowiedziałam klepiąc przyjaciółkę po ramieniu.
Kiedy skończyłam, przebrałam się w to. Ustaliliśmy wcześniej, że Ja, Olivia i Harry gramy na resztę. Ciekawe kto wygra..
______________________________________________________________________________
Ej, bo zauważyłam, że jest co raz mniej komentarzy. Przy 10 rozdziale są tylko 2, a przy niektórych było nawet 5, więc proszę Was o komentarze. Was to nic nie kosztuje, a mi daje motywację do dalszego pisania xxx. W komach możecie zostawiać mi swoje blogi, a ja postaram się udostępnić je na moim fp.

6 komentarzy:

  1. kochamkochamkocham ♥ Pisz dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste <333 kiedy następne ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie sie podoba, Pisz dalej. Kidy następne ?

    Zapraszam do siebie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu.. nie nie mogę tego czytać ! aww . . ♥
    kocham-azjatow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń