niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 12.

Byłyśmy już w ogródku chłopców.  Niall, Harry i Lou rozkładali siatkę a Liam siedział i rozmawiał chyba przez telefon. Brakowało mi tylko mulata. Postanowiłam sprawdzić, czy wszystko jest ok i poszukać chłopaka. Weszłam do domku, ale nigdzie go nie zauważyłam. Po chwili usłyszałam coś w styli cholera. Głos dobiegał z kuchni. Zauważyłam tam Malika usiłującego chyba zapakować na tackę piwa.
- Pomóc Ci ? - spytałam.
Chłopak chyba się  mnie wystraszył, bo podskoczył.
- Przestraszyłaś mnie ! - powiedział łapiąc się za serce.
- Nie chciałam. - odsunęłam chłopaka od stołu, tacy i zręcznie ułożyłam wszystko tak, aby się zmieściło.
- Proszę, a teraz chodź. - wzięłam tacę i złapałam chłopaka za rękę, jednak on nie ruszył się z miejsca.
- Co jest ? - spytałam.
- No bo ja.. - nie dokończył, bo do domku przez drzwi tarasowe wparował Lou.
- Ej, idziecie w końcu ? - spytał.
- Tak. - chłopak mnie wyminął, ale wyglądał na wkurzonego.
Wzruszyłam ramionami i udałam się za chłopakami. Tak jak byliśmy umówieni, tak graliśmy.
- Ej, ale o co gramy ? - spytałam.
- Ta drużyna, która przegra, będzie musiała usługiwać zwycięzcom przez cały jutrzejszy dzień. - poddał pomysł Horan.
- Mi pasuje. Szykujcie się na moje rozkazy. - pstryknęłam palcami.
- Ta jasne. - wywrócił oczami  Lou.
Nie wiedzieli, że gram w drużynie siatkarskiej. Tak jak mówiłam, szybko poszło. Wygraliśmy w setach 3:1.
- Dziewczyno, gdzieś ty się nauczyła tak grać ? - spytał zdyszany Louis.
- Wiesz Lou, do tego trzeba mieć talent. - zarzuciłam aktorsko włosami i wyminęłam chłopaka.
Postanowiliśmy rozpalić ognisko. Chłopcy rozpalili ogień, a my poszłyśmy przygotować kiełbaski itd. Kiedy wróciłyśmy , zauważyłyśmy, że chłopców nigdzie nie ma co wiąże się z jednym - oni coś knują. Nagle poczułam, że ktoś oblewa mnie wodą. Odwróciłam a chłopcy trzymali węże, a ich strumień wody, skierowany był prosto na nas.
- Suprise ! - krzyknęli.
- Nie żyjecie. - powiedziała na max wkurzona Olivia.
- Grozisz mi ? - stawiał się Louis.
Dziewczyna nie powiedziała nic, tylko rzuciła się na chłopaka, powalając go.
- Jezu.. - Powiedział  Hazza z miną mniej więcej O.o.
- Ktoś jeszcze ? - opowiedziała, a chłopcy niby nic się zmyli.
Zayn dał mi swoją bluzę, bo po pierwsze było mi zimno, a po drugie byłam cała mokra.
Siedzieliśmy razem i piekliśmy kiełbaski. Znaczy, oni piekli. Ja nie byłam głodna.
- Zaśpiewamy coś ? - spytał Niall sięgając po gitarę.
- Wy śpiewajcie. Ja odpadam. - powiedziałam.
- Ja też. - Olivia.
- Ale dlaczego ? - spytał najwyraźniej zawiedziony Malik.
- Nie chcę pozbawić Was narządu słuchu. - zaśmiałam się.
- No weź. Każdy zaśpiewa jakąś piosnkę, więc wy też. - odpowiedział stanowczo Liam.
- O matko. Będziecie tego żałować. - odpowiedziałam zabierając gitarę blondynowi. Zamyśliłam się, szukając jakiegoś kawałka.
- Dzisiaj ? - spytał Lou.
Przewróciłam oczami i zaśpiewałam to. Kiedy skończyłam, każdy nic nie powiedział, tylko był wpatrzony wprost we mnie.
- Mówiłam, że śpiewam tragicznie. - oddałam gitarę Niallowi.
- Tragicznie ? Dziewczyno, ty się zastanów co mówisz. - walnął się ręką w czoło Liam.
W kolejce dalej była Olivia. Przejęła gitarę i zaczęła to, umiała to grać i śpiewać jak nikt inny. Gdy skończyła, zauważyłam, że ukratkiem wyciera jakąś łzę, która płynęła po jej policzku. Szybko ją wytarła i jak gdyby nigdy nic się uśmiechnęła. Dalej śpiewali chłopcy. Byłam pod wrażeniem ich głosów i jak potrafią razem brzmieć.
- Słuchajcie, bo jest już 1 w nocy i chyba będziemy się zbierać. - odpowiedziałam wstając.
- Zostańcie jeszcze. - złapał mnie za rękę Zayn.
- Jutro się zobaczymy więc luz. - odpowiedziała Olivia.
- Dobra. Niech Wam będzie. - Harry udał minę małego dziecka, które nie dostało zabawki.
Pożegnałyśmy się i poszłyśmy do swojego domku. Kiedy byłam już w środku zorientowałam się, że mam na sobie bluzę Malika. Podciągnęłam ją i poczułam Jego perfumy. Uśmiechnęłam się do siebie i ją zdjęłam. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Prawie zasypiałam, kiedy usłyszałam dźwięk sms.
Pewnie już śpisz, ale chciałem Ci powiedzieć dobranoc xxx .
Ps. Opiekuj się moją bluzą xo.
Uśmiechnęłam się do telefonu i odłożyłam go na miejsce. Z bananem na twarzy zasnęłam.
_________________________________________________________________

Mamy 12 ♥ Komentujcie kochani :) I w ogóle, dziękuję, że jesteście xoxox 

10 komentarzy:

  1. świetne i tak jak mówiłam , wiem co knujesz . Już ja cię znam . Pisz , piisz . daleeej . < 33 . Twój Bananeek . : D .

    O i nawet o mnie napisałaś na koniec ? to słodkie . hahah . odwala mii . xd . xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne masz to opowiadanie ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym prosić o udostępnienie tego: http://czasleczy.blogspot.com/



    dopiero zaczynam, a chciałabym poznać opinię innych.
    Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. super , zajebist : <333 . Kiedy następne ?

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne <3 , pisz , pisz ,pisz

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie dzisiaj następne ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. eeey kotek poleciłabyś moje blogi . ? ♥

    http://my-crazy-twisted-world.blogspot.com/

    http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń