wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 45.

Kto chce może sobie włączyć to - http://www.youtube.com/watch?v=12U-D5at2lw

Leciałam teraz do Londynu. Łzy mimowolnie spływały mi po policzku jedna po drugiej. Tak, zbyt piękne aby mogło trwać wiecznie.
- Przepraszam, ale.. Mogę ci jakoś pomóc ? - spytała staruszka.
- Dziękuję, ale muszę wreszcie nauczyć się sama sobie pomagać. - odpowiedziałam wycierając łzy.
- Masz rację dziecko. - kobieta złapała mnie za rękę.
Po chwili usłyszałam dźwięk mojej komórki. Spojrzałam na wyświetlacz - Zayn xx. Odrzuciłam połączenie i jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Oparłam głowę o małe okienko w samolocie i tak na prawdę myślałam, że moje życie straciło jakikolwiek sens.  Stewardessa powiedziała, że zaraz będziemy lądować. Szybko wytarłam łzy i spakowałam rzeczy, które wcześniej wyjęłam i czekałam, aż wreszcie wylądujemy. Kiedy tak się stało powiedziałam do kobiety.
- Dziękuję pani bardzo. - uśmiechnęłam się do niej, ale kosztowało mnie to nie lada wysiłku.
- Moje drogie dziecko. Trzeba sobie pomagać. - kobieta zrobiła to samo.
Na lotnisku odebrałam swój bagaż i zadzwoniłam po taksówkę. Kiedy już to zrobiłam usiadłam  w jakimś bufecie, bo taksówka miała przyjechać dopiero za jakieś 30 minut. Ciągle dobijała się do mnie jak nie Olivia to ktoś z chłopców, najczęściej Zayn. Wreszcie postanowiłam odebrać, bo tym razem dzwoniła Olivia.
- Przepraszam, ale nie chcę na razie z nikim rozmawiać. Jestem w Londynie i czekam na taksówkę. Nie przyjeżdżaj dzisiaj.. Pobądź jeszcze ten jeden dzień z Niallem. - powiedziałam wstrzymując z całej siły łzy.
- Ale.. - dziewczyna zaczęła.
- Proszę. Ucałuj ode mnie.. wszystkich. - powiedziałam wahając się.
Rozłączyłam się i schowałam telefon do torebki. Czas zleciał mi szybko i już zmierzałam w stronę samochodu. Oznajmiłam kierowcy dokąd mamy jechać. Kiedy siedziałam w samochodzie, zastanawiałam się jak ja o tym wszystkim powiem mamie. Wróciłam jeden dzień wcześniej, a przecież dziękowałam jej prawie na kolanach, że kupiła mi bilety.. Najlepiej chyba będzie, jak powiem jej prawdę.
- Jesteśmy. -  przerwał mi w rozmyślaniu kierowca.
Zapłaciłam, wzięłam torbę i skierowałam się w stronę domu. Byłam zdziwiona, bo moja mama była jeszcze w domu. Zwinnie wyciągnęłam klucze z najmniejszej kieszonki i otworzyłam drzwi. Już poza drzwiami czułam ten cudowny zapach naleśników.
- Kto to ? - spytała moja mama.
- Ja. - odpowiedziałam ściągając buty.
Mama piorunem wyszła z kuchni i spojrzała na mnie mega zdziwiona.
- Co się stało ? Dlaczego wróciłaś wcześniej ? - spytała mama.
Nie byłam wstanie jej powiedzieć co się stało, więc po prostu się rozpłakałam.
- Córuś, co jest ? - spytała mama głaszcząc mnie po głowie.
- Proszę.. Nie chcę mówić o tym teraz. Pójdę do siebie. - odpowiedziałam, wzięłam torbę i poszłam do swojego pokoju.
Rozpakowałam rzeczy i rzuciłam się na łóżko. Doszedł do mnie sms.
Kochanie, ja.. Ja nie wiedziałem co robię. Kocham Cię jak nikogo innego i proszę.. Muszę z Tobą porozmawiać. Ja, ja tego nie chciałem ! Naprawdę Cię kocham i jestem wstanie zrobić wszystko, żebyś mi wybaczyła. 
Kiedy to przeczytałam, wybuchłam jeszcze większym płaczem i rzuciłam telefonem o ścianę. Miałam ochotę się zabić. Może pomyślicie, że to żałosne, ale ja na prawdę tak się czułam.. Jakby moje życie straciło sens. Siedziałam teraz sama w pokoju z podkulonymi nogami.. Nagle dostałam jakiegoś bodźca, wzięłam na szczęście cały telefon, klucze od biura mojej mamy , założyłam szarą bluzę i wybiegłam z domu. Biegłam mijając ulice jedna po drugiej. Nie zatrzymywałam się bojąc się, że będę chciała zawrócić.  Kiedy byłam już pod wieżowcem, odezwał się do mnie jakiś mężczyzna:
- Co ty tu robisz ? - spytał ochroniarz.
- Ja, ja jestem od Pani Graves. Zapomniała jakiś papierów i wie pan.. - próbowałam coś wymyśleć.
Mężczyzna machnął ręką i przepuścił mnie. Kiedy weszłam do biura zobaczyłam przed sobą wielkie szklane drzwi a za nimi taras. Nie zastanawiając się długo, zamknęłam drzwi od strony wewnętrznej i udałam się za szklane drzwi. Spojrzałam w dół.. Było dobre paręnaście metrów. Zaczęłam płakać.. Przełożyłam jedną nogę, potem drugą.. Zamknęłam oczy, dalej trzymając się barierki. Spojrzałam do tyłu i przełknęłam głośno ślinę. Już chciałam TO zrobić, kiedy usłyszałam:
- Nie rób tego !
________________________________________________________________________________
Wiem, że krótki, ale jakoś tak wyszło :C. Mam nadzieję, że mi wybaczycie xx

8 komentarzy:

  1. W takim momencie. Mam nadzieję, że jutro bd następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój Boże <33333333333333333333333
    :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wytrzymam do jutra muszę wiedzieć co się stało! ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Och rozdział super :) wgl całe odpowiadanie jest super *.*
    Dzieje się coś cały czas i nie jest nudne *.* / Monika

    OdpowiedzUsuń
  5. boski rozdział kiedy następny ?? Mam nadzieję, że jutro <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, Jezu, Jezu :O ja nie wytrzymam do kolejnego rozdziału ! mam nadzieje że jutro będzie :) może być krótki ale byleby był :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamila (Gacek)3 kwietnia 2013 09:46

    boskie!!!!!!Czekam na dzisiejszą część. Pozdro....

    OdpowiedzUsuń