piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 49.

Upadłam. Moje ciało uderzyło o niezbyt czysty parkiet. Zamknęłam oczy i czułam to, co podczas wypadku. Moja życie znowu przemijało mi przed oczami.. Ja, Zayn, wakacje, wszystko. Usłyszałam tylko krzyk Olivii
- Julka ! - dziewczyna wrzasnęła płacząc.
Nie mogłam wymówić ani jednego słowa. Nie wiedziałam co się stało, ale czułam, że moje ramię  krwawi. Chciałam.. Chciałam zamknąć oczy, ale nie mogłam. Nie mogłam tak po prostu dać się śmierci.
- Nie zamykaj oczu ! Słyszysz ? Nie zamykaj tych cholernych oczu !  - Olivia uklękła przede mną, podtrzymując moją głowę, która opadała.
- Powiedz.. Powiedz mu, że  wybaczyłam. Powiedz mu, że go kocham. - próbowałam zlepić zdanie.
- Co ty wygadujesz ? Sama mu to powiesz, słyszysz ?
Zamknęłam oczy ale czułam, że ktoś mnie podnosi i niesie. Dalej nie pamiętałam nic.. Nie wiedziałam czy ja w ogóle żyje.

                                                    - Z perspektywy Olivii-
Chłopak podszedł z nią do okna. Nie wiedziałam co mam robić, jak ją ratować. Nagle usłyszałam rozbicie szyby, a potem strzał. Jeden,  drugi. Julka zsunęła się po podłodze. Ktoś strzelił z tyłu. Odwróciłam się, a w krzakach ujrzałam Kubę.. Spojrzał na mnie mrożącym krew w żyłach spojrzeniem, ale zaraz został schwytany przez policję.  Nie wiedziałam, jak wyszedł na wolność, ani skąd wiedział, że tu będziemy. Teraz najważniejsza  była dla mnie Julka. Podbiegłam pod nią i zobaczyłam, że jej całe ramię tonie we krwi. Zakryłam usta ręką i byłam w szoku.  Uklękłam i podniosłam jej głowę, która co chwile usiłowała opaść.
-  Nie zamykaj oczu ! Słyszysz ? Nie zamykaj tych cholernych oczu ! - krzyknęłam.
- Powiedz.. mu, że mu wybaczyłam. Powiedz mu, że go kocham.
- Co ty wygadujesz ? Sama mu to powiesz, słyszysz ?
Chwile potem, Julię podniósł ratownik i zaniósł do karetki. Pobiegłam za nim, chcąc jechać z nią do szpitala. Wsiadłam do karetki i złapałam ją za rękę.
- Możesz zawiadomić jej rodziców ? - spytał ratownik.
Wyjęłam w nerwach telefon, przeszukując kontakty. Wreszcie natknęłam się na numer Pani Graves. Zadzwoniłam. Jeden sygnał, drugi aż wreszcie odebrała.
P.G - Dziewczynki, jest już 22, gdzie wy jesteście ?
J - Bo, proszę pani.. Julka. Julka jedzie do szpitala. Została postrzelona w ramię przez Kubę. Wszystkiego się pani dowie w szpitalu, ale..
Usłyszałam spadający telefon na ziemię, a potem tylko pojedyńczy sygnał.
Wreszcie dojechaliśmy, a ja od razu pobiegłam do funkcjonariusza policji.
- Może mi pan powiedzieć, jak do jasnej cholery ten człowiek, który postrzelił moją przyjaciółkę jest na wolności ? - krzyknęłam ze łzami w oczach na policjanta.
- Spokojnie. Został wypuszczony za dobre sprawowanie. Teraz na pewno grozi mu przynajmniej 20 lat więzienia.
Ostatni raz spojrzałam w oczy funkcjonariusza i pobiegłam w stronę budynku szpitala. Wbiegłam do windy i uporczywie wciskałam guzik na 4 piętro. Wreszcie ruszyła. Kiedy z niej wyszłam, zobaczyłam, że przed blokiem operacyjnym siedzi mama Julki. Podeszłam i usiadłam koło niej.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego to wszystko spotyka właśnie moje dziecko ? Nie rozumiem.. - kobieta mówiła, sztywno wpatrując się w ścianę.
- Ja nie wiem.. To moja wina. Może, gdybym nie wyciągnęła ją na ten spacer, gdyby nie Kuba..
- Nie Olivia. To nie jest tak. - kobieta próbowała mnie pocieszyć.
- Pani nie rozumie. To ja powinnam teraz leżeć na miejscu Julii. Kuba myślał, że to ja jestem prowadzona przez tego chłopaka. To ja powinnam teraz walczyć o życie. Nie ona. - wstałam łapiąc się za głowę.
- Jak to ?
- Po prostu.. Nie mówiłyśmy tego pani, ale Kuba podczas naszych wakacji raz do nas przyszedł i pewnie gdyby nie Niall, nie wiem co by się stało. Potem mnie porwał. Wtedy, on nas śledził. Potem zauważyłyśmy, jak ci dwaj chcieli się włamać do jubilera. Niestety, się zorientowali, że my ich obserwujemy. W tym samym czasie, kiedy my byłyśmy przetrzymywane, Kuba schował się w krzakach, czekając na pierwszą lepszą okazję, aby we mnie.. strzelić.Niestety chłopak się pomylił i trafiło na Julię..
- Skąd to wiesz ?
- Rozmawiałam z porucznikiem policji. Teraz pani rozumie ?
- Mimo to, nie mogę cię winić. Teraz pozostaje nam czekać. - kobieta mnie przytuliła.
Przypomniałam sobie to co mówiła do mnie Julia.
- Przepraszam na chwilę, ale ja muszę zadzwonić.
Wstałam i udałam się do bufetu. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do Zayna.
Z - Halo ? - odebrał zaspanym głosem.
J - Cześć. Nie będę owijała w bawełnę i powiem prosto z mostu. Julia znowu jest w szpitalu. Została postrzelona przez Kubę. Przyjedź. Najlepiej teraz, zaraz. Ona teraz Ciebie potrzebuje najbardziej.
Z - Cholera.. Już jadę. Nie wiem, jak zdobędę bilety na samolot, ale coś wymyślę.
Rozłączyłam się i głośno westchnęłam. Jeśli coś jej się stanie, to ja sobie tego nigdy nie wybaczę. Z powrotem udałam się w stronę bloku operacyjnego.
Zobaczyłam, że mama Julki płacze. Podbiegłam pod nią i spytałam o co chodzi, a ona odpowiedziała :
- Kula, która uszkodziła ramie Julki, uszkodziła jakiś nerw, i ona teraz.. Ona..
- Ona co ? - spytałam przerażona.
- Ona jest w śpiączce. - kobieta wybuchła płaczem.
Opadłam na ławkę załamując ręce i chowając w nie głowę. Nie wierzyłam, że to się dzieje na prawdę. Po prostu w to nie wierzyłam.
- Czy, czy mogę do niej wejść ? - spytałam, na co kobieta kiwnęła głową.
Weszłam do sali, a ona właśnie tam leżała. Ręce miała złożone wzdłuż ciała, oczy zamknięte jakby spała. Nieważne, że ten sen mógł byś trochę dłuższy, przecież się obudzi. Obudzi się prawda ? Te pytania pojawiały się teraz w mojej głowie. Przecież ona mnie nie zostawi. Nie zostawi swojej przyjaciółki. Wszystko będzie dobrze Olivia. Wszystko będzie dobrze..
- Przepraszam, mogę panią prosić ? - spytała mnie pielęgniarka.
Wstałam i udałam się do gabinetu lekarskiego.  Zastałam tam wysokiego, około 40 lekarza. Siedział na skórzanym krześle, przypatrując mi się.
- Pan mnie prosił ? - spytałam stojąc w drzwiach.
- Tak. Proszę usiąść. - mężczyzna wskazał krzesło.
- Czy pani wiedziała, że pani przyjaciółka zażywa środki nasenne ? - spytał.
- Nie. Nie wiedziałam.. - powiedziałam zszokowana.
- Rozumiem. Czy w życiu pani przyjaciółki wydarzyło się coś, co mogłoby nie wiem.. jakieś ważne przeżycie ?
- Tak.. Ale ona chyba nie chciałaby, abym o tym mówiła. - powiedziałam.
- Tak, tak. Rozumiem. Mam do ciebie prośbę. Takie leki często prowadzą do uzależnienia, a z tego co mi wiadomo, pani Julia miała już kłopoty związane z tym tematem. Proszę, abyś  miała ją na oku. Jest to twoja przyjaciółka i na pewno spędzasz z nią wiele czasu. Z mojej strony to wszystko, dziękuję.
Wstałam i już chciałam wyjść, kiedy odwróciłam się i powiedziałam :
- Ona się obudzi, prawda ?
- Nic nie jest wiadome, ale.. śpiączka może potrwać tydzień, miesiąc, rok, a może nawet..
- Może nawet się nie obudzić, tak  ? - spytałam ze łzami w oczach.
- Ja chcę tylko powiedzieć, że wszystko jest możliwe, ale musimy być w dobrej myśli.
Kiwnęłam głową i wyszłam na korytarz. Stanęłam przed szklaną "ścianą" przez którą było widać salę Julii. Siedziała tam jej mama, głaszcząc ją po rękach.
W głowie szumiało mi tylko zdanie
śpiączka może potrwać tydzień, miesiąc, rok, a może nawet.. 
___________________________________________________________________
Wróciłam ! :) Jutro następny rozdział.


8 komentarzy:

  1. nie mogę doczekać się kolejnego <3 mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze! i, że Zyan będzie przy niej! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNE<33 W około 2,5h przeczytałam od początku do końca całe 49 rozdziałów! To jest mega! Oby tak dalej 3maj się!:* //O.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie, fajne, ale często zamiast o Julii mówiłaś o Olivii, przetrzymywane* nie pszedszymywane. Ogólnie to może być, ale zostaw już tą Julię bo to trochę niemożliwe i do tego by ta matka nie wypuszczała po tylu wypadkach ją samą, a więc troszkę "zestopować" by tego nie przejaskrawiać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, ale nie którzy dalej mówią, że jest za mało rozwinięta akcja, a ja nie potrafię każdemu dogodzić. :)

      Usuń
  4. "Chwile potem, Olivię podniósł ratownik "
    "Olivia znowu jest w szpitalu. Została postrzelona przez Kubę. Przyjedź. Najlepiej teraz, zaraz"
    Chyba się pomyliłaś ;D A co do opowiadania..SUPER !!! ;D ;D
    Lusia x_x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak. Trochę dzisiaj jestem rozkojarzona. Przepraszam x

      Usuń
  5. nawet nie zwróciłam uwagi na te błędy :D świeeetne jest <3

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany ;O świetne i nie mogę się doczekać kolejnego ! :) pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń