czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 70.

Poszłam pod prysznic i stałam tam bardzo długo. Woda lała mi się prosto na twarz, ale tego właśnie potrzebowałam.  Jutro są moje 18 urodziny. Wkroczę w dorosły świat, gdzie będę musiała radzić sobie sama. Wiem, że zawsze będę mogła liczyć na pomoc rodziny, przyjaciół, ale jednak w jakimś tam stopniu będę zdana tylko na siebie.
- Co ty tam tyle robisz ? - usłyszałam głos Olivii.
- Jak tyle ? Przecież weszłam 5 minut temu. Daj mi może trochę czasu, co ?
- Jakie pięć minut temu. Siedzisz tu już 20 minut i nie wiem czy wiesz, ale jest już 23.
- Dobra wychodzę.
Wytarłam swoje ciało ręcznikiem i spojrzałam w lustro. Dotknęłam swoich włosów, były długie i miękkie. Nikt nigdy nie powiedział mi, że jestem brzydka. Większość dziewczyn zazdrościło mi ładnej cery, włosów i tego, że nie mogłam odpędzić się od chłopaków. Ja jednak zazdrościłam im czegoś, co było dla mnie od tego wszystkiego co posiadałam ważniejsze.  One w przeciwieństwie do mnie miały ojca. Pamiętam jak dziś, kiedy w szkole było przedstawienie na dzień ojca. Każde dziecko miało wręczyć swojemu tatusiowi różę i laurkę. Staliśmy w rzędzie, a kiedy nasza pani kazała nam się rozejść i dać tatom prezenty, ja zostałam na środku sama.  Ocknęłam się i zauważyłam, że po moim policzku spływa łza. Julka otrząśnij się, nienawidzisz go pamiętasz ? Zostawił ciebie i twoją mamę kiedy tak bardzo go potrzebowałyście - mówiłam w myślach.  Dalej zamyślona wkładałam ulubioną piżamę. Przemyłam twarz zimną wodą i wyszłam z łazienki. Za drzwiami czekała już Olivia.
- No wreszcie. - powiedziała.
Wysiliłam się na uśmiech i wyminęłam ją.
- Ej czekaj. Co ci ? - spytała łapiąc mnie za rękę.
- Nic. Zmęczona jestem po prostu.
- Chcesz o tym pogadać ?
- Nie. Myślę, że zaraz mi przejdzie.
- Dobra jak chcesz. Jak coś - wal.
Przytaknęłam i poszłam do siebie. Schowałam do szafy ubrania i udałam się do kuchni. Włączyłam telewizję i poszłam zrobić sobie płatki. Zawsze, kiedy źle się czułam, albo było mi przykro, jadłam. Zaczęłam je chrupać, kiedy do kuchni weszła gotowa już Olivia.
- Dobra, przy tobie to ja w łazience siedzę godzinę. - powiedziałam patrząc na nią.
- Mi to już nie łaska zrobić ? - przewróciła oczami.
- Nie. Masz rączki ? Masz. - wystawiłam jej język.
Kiedy już zjadłam, wsadziłam miskę do zmywarki i poszłam na kanapę. Zaczęłam skakać po wszystkich kanałach szukając czegoś sensownego i ciekawego.
- Masz już coś na swoje urodziny ? - dziewczyna usiadła koło mnie.
- Już zjadłaś ? - spojrzałam na nią zdziwiona.
- Jak widać. To masz czy nie ?
- Ale w jakim sensie ?
- W sensie ciuchów. - westchnęła.
Zawsze musiała mi wszystko dokładnie tłumaczyć.
- Nie. Znaczy jak mama przyjedzie, to w ramach urodzin, zabiera mnie na obiad i mega zakupy. - uśmiechnęłam się.
- Ty to masz fajnie. - stwierdziła Olivia.
- A bo ? - spojrzałam na nią.
- Moja mama w ramach urodzin, kazałaby mi sprzątnąć dom.  - zaśmiała się.
Po godzinie oglądania jakiegoś filmu, stwierdziłam, że chce mi się spać, a oczy same mi się kleją.
- Idę spać. - ziewnęłam po raz 2904026.
- Ja jeszcze chwilę posiedzę. Wciągnął mnie ten film. - dziewczyna nawet na mnie nie spojrzała.
Wzruszyłam ramionami i poszłam na górę. Kiedy weszłam do pokoju, miałam ochotę walnąć się na łóżko i po prostu zasnąć. Tak też zrobiłam.
 Na drugi dzień*
Poczułam, że ktoś mną trzęsie. Już miałam krzyknąć na Olivię, ale otworzyłam oczy i zobaczyłam nachylającą się nade mną mamę.
- Mama ? - spytałam zdziwiona.
-  Przyleciałam trochę wcześniej, żeby zrobić niespodziankę mojej córeczce. Wszystkiego najlepszego !
- Dziękuję i nawet nie wiesz jak tęskniłam. - przytuliłam ją.
- Ja też.
- Gdzie Olivia ? - spytałam przecierając oczy.
- Zobacz przez okno to się dowiesz. - kobieta posłała mi ciepły uśmiech.
Podekscytowana wstałam i zrobiłam tak jak nakazała mama. Kiedy zobaczyłam co się dzieje na zewnątrz, nogi się pode mną ugięły i miałam ochotę się popłakać.  Otóż  w ogrodzie był wielki napis : Wszystkiego najlepszego Julka ! Napis zrobiony był róż, ułożonych w wielkie litery.
- Podoba ci się ? - usłyszałam za sobą  Zayna.
- Ma jej się podobać. Stary, całą noc to robiliśmy. - powiedział Louis.
- Dziękuję wam. To jest.. To jest na prawdę piękne. - przytuliłam 6 moich przyjaciół.
- Wiedziałam, że ci się spodoba. - powiedziała Olivia dając mi całusa w policzek.
- Dobrze dzieci, chodźcie na dół, to zrobię wam śniadanie, a potem porywam Julkę na 3,4 godziny. Wy będziecie ją mieli wieczorem. A właśnie Zayn, zrobiłeś to o co cię prosiłam ? - spytała Zayna moja mama.
- O co go poprosiłaś ? - spytałam mrużąc oczy.
- Czy ty zawsze musisz wszystko wiedzieć ? - zaśmiała się.
- Mam to po tobie. - wystawiłam jej język.
_____________________________________________________________________________
Komentujcie bo ostatnio cicho strasznie.. xo

4 komentarze:

  1. ojj ha hcze wiecej wiecej wiecej !!!! hahaha xD

    OdpowiedzUsuń
  2. no hej mała. haha. świetne xx chcem więcej. !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny . <3 Pisz troszkę dłuższe rozdziały . :) Czekam na kolejny . :) + zapraszam do mnie :

    http://last-first-kiss-xx.blogspot.com/ - pojawił się prolog. :)

    http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ - już niedługo V rozdział . :)

    Pozdrawiam . xoxo

    OdpowiedzUsuń