piątek, 24 maja 2013

Rozdział 67.

                                       - Z perspektywy Olivii-
Patrzyłam jeszcze na sylwetkę chłopaka. Miałam łzy w oczach, które z każdą chwilą pchały mi się do oczy coraz bardziej. Wreszcie nie wytrzymałam i po prostu wybuchłam płaczem. Rozłożyłam się na łóżku i ścisnęłam z całej siły kołdrę.
- Co się stało ?
Do pokoju wbiegła wystraszona mama. Złapała mnie za rękę i podciągnęła tak, aby mogła zobaczyć moje oczy.
- Rozstaliśmy się. Po prostu postanowiliśmy, że damy sobie spokój na jakiś czas. Co ja takiego w sobie mam, że odpycham ludzi ? Jestem aż taka beznadziejna ? - płakałam na jej ramieniu.
- Nie mów tak. Wcale nie jesteś beznadziejna, tylko po prostu czasami tak bywa. Może tak miało być ? A może to tylko przejściowe. - głaskała mnie po głowie.
- Zostawisz mnie teraz samą ?
Mama przytaknęła i wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. Spojrzałam na ekran telefonu, 3 nieodebrane połączenia. Rzuciłam nim o ścianę i skuliłam się. Nie wiedziałam co miałam robić. Kocham go, kochałam i będę kochać. To nie tak miało być, mieliśmy żyć szczęśliwie do końca życia. Zerwałam się wzięłam na szczęście cały telefon, sweter i wybiegłam z domu.
                                     
                                        - Z perspektywy Julki-
Szłam właśnie z Zaynem chodnikiem. Trzymałam jego rękę uśmiechnięta. Nie wiedziałam jeszcze co się wydarzyło i nie miałam o niczym pojęcia.
- Gdzie idziemy najpierw ? - spytałam wkraczając do centrum handlowego.
- Nie wiem. Ja tam się nie znam na sklepach. - chłopak wzruszył ramionami.
- Jasne. I ja niby mam uwierzyć w te twoją bajkę ? - zaśmiałam się.
- Jaką bajkę ? No ja serio się nie znam. Ty prowadź.
Przewróciłam oczami i pociągnęłam chłopaka w stronę H&M. Lubię ten sklep. Tam przejrzałam wszystkie wieszaki, ale nie mogłam nic dla siebie wybrać.
- Masz coś ? - zobaczyłam za sobą Zayna.
- Nic. Kompletnie nic, a ty ?
Chłopak kiwnął głową i pociągnął mnie  w stronę przymierzalni.
- Poczekaj chwilę. - pokazał gestem palca.
Kiwnęłam głową i czekając usłyszałam dźwięk komórki. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że przyszedł mi sms. Odblokowałam telefon i zaczęłam czytać :
'Rozstaliśmy się. Tak po prostu daliśmy sobie czas. Dlaczego ? Nie wiem.. Moje życie straciło sens.
Czytając byłam przerażona   coraz bardziej. Oczywiście nadawcą była Olivia. Zaczęłam energicznie walić w drzwi przymierzalni.
- Co jest ? - wyszedł zdezorientowany chłopak.
- Olivia i Niall zerwali. - powiedziałam całkiem poważna. - No po prostu. Postanowili dać sobie trochę czasu. Mówiłam, że coś się stanie. Mówiłam. - ściskałam w pięści komórkę.
- Sam jestem w szoku. Dobra ja idę zapłacić i wracamy. - chłopak ruszył w stronę kasy.
Wyszłam ze sklepu i czekałam na Zayna. Kiedy wreszcie się zjawił, prawie biegnąc udaliśmy się na parking. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu chłopaków. Jechaliśmy dość szybko, ale nie przeszkadzało mi to. Wiedziałam, że Zayn doskonale prowadzi, więc byłam całkiem spokojna. Jechaliśmy jakieś 20  minut, po czym stanęliśmy na podjeździe.


                                                  - Z perspektywy Zayna-
- Pogadam z nim. - powiedziała Julka chcąc otworzyć drzwi.
Złapałem ją za rękę.
- Nie, lepiej będzie jak ja to zrobię. Znam go dłużej i wiem jak z nim rozmawiać. On jest naprawdę wrażliwy. Trzeba umieć do niego podejść. - uśmiechnąłem się lekko.
- No dobra. Ruszaj. - dziewczyna westchnęła.
Tak jak powiedziała tak zrobiłem. Przekroczyłem próg domu. W środku zobaczyłem grającego Hazzę z Lou na PS3. Kiedy mnie zobaczyli, lekko się skrzywili.
 - Co z nim ? - spytałem rzucając kurtkę na na kanapę.
- A jak myślisz ? Siedzi w pokoju i nikomu nie otwiera.
- Pójdę z nim pogadać.
Wbiegłem na schody. Zatrzymałem się przed drzwiami sypialni blondyna. Nie, nie zawahałem się, ale za bardzo nie wiedziałem o czym mam z nim rozmawiać. Co mam mu powiedzieć. Mimo to, zapukałem.
- Czego ? - usłyszałem.
- Mogę wejść ? - spytałem nie pewnie.
- Jak musisz.
Niall przekręcił klucz i położył się na łóżku.
- Jak się czujesz ? - spojrzałem na niego.
- Jak myślisz. Jak mam się czuć, kiedy pół godziny temu zerwałem z dziewczyną ! No jak ?
- Dobra, hamuj. Wiem, że jesteś zły i obrażony na cały świat, ale to przecież... Przecież możecie być przyjaciółmi ! - złapałem go za ramię.
- Przyjaciółmi. Nie wiem, czy potrafię być dobrym przyjacielem. Sam przyczyniłem się do rozstania. Chciałbym, żeby wiedziała, że zawsze może na mnie liczyć. - blondyn schował twarz w dłoniach.
- Dlaczego jej tego nie powiesz ?
- Bo teraz nie chce mnie znać. Dlatego.
- Może warto spróbować ? Szkoda, żeby tak się to skończyło.
- Dobra, pójdę do niej potem. Dzięki..
Uśmiechnąłem się i wyszedłem z pokoju.
___________________________________________________________________________
Jak będą jakieś błędy czy coś to sorki, ale pisałam go prawie nieprzytomna xd. W przyszłym tygodniu  NIE WIEM  kiedy będzie rozdział bo  mam 4 sprawdziany i kartkówki :/ Więc jak nie będzie długo rozdziału to przepraszam ;x

2 komentarze:

  1. Uwielbiam, szkoda, że krótki. Ale powinnaś się uczyć. Jak bd miała czas to dodaj coś w weekend. Pozdraiwam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga . :) Czekam na kolejny rozdział .

    Zapraszam do mnie , też piszę odpowiadanie o One Direction ---> http://live-while-we-are-young-xoxo.blogspot.com/ . Pozdrawiam . xX

    OdpowiedzUsuń