wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 61.

Siedziałyśmy razem w samochodzie, a oni dalej rozmawiali. Po chwili koleś podał rękę Hazzie i odszedł. Chłopcy wsiedli do samochodu.
- Co on chciał ? - spytałam.
- Nie wiem w sumie. Gościu zaczął coś kręcić, ale chyba chciał kupić tu gdzieś dom. - powiedział Liam.
Poczułam, że ręce i ciało robi mi się jak z waty. Popatrzyłam na Olivię.
- Ej, co się dzieje ? - spytał Zayn.
- Nic. - wzruszyłam ramionami.
- Przecież widzę. - popatrzył na mnie.
Nie odpowiedziałam nic. Oparłam ramię o jego tors i milczałam. Nie chciałam mu jeszcze teraz mówić o tym wszystkim. Chciałam poradzić sobie z tym sama, bez niczyjej pomocy. Chłopak widząc, że nic nie wskóra nie próbował dalej. Jechaliśmy drogą do miejsca, gdzie miała odbyć się próba. Po jakiś 15 minutach, może więcej - dojechaliśmy. Przed drzwiami zobaczyłam Paula.
- Cześć Paul. - przywitali się z nim chłopcy.
- Dzień dobry. - ja i Olivia podałyśmy mu rękę.
- Co tak oficjalnie. Mówmy sobie po imieniu. - uśmiechnął się, a my mu przytaknęłyśmy.
- No a teraz szorować mi do studnia. - delikatnie popchnął nas w stronę drzwi wejściowych.
Szłam, ale po chwili poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam głowę i zobaczyłam rozpromienionego Zayna. Wplótł swoje ręce w moje.
- Czyli dzisiaj śpimy u ciebie ? - spytał uśmiechając się.
- Najwyraźniej. - odpowiedziałam.
Zatrzymał się. Szliśmy jako ostatni, więc nikt nie zauważył, że się zatrzymaliśmy.
- Wiem, że dawno ci tego nie mówiłem... - powiedział patrząc na mnie.
- Ale czego ?- spytałam zdziwiona.
- Że cię kocham i jesteś dla mnie wszystkim. - uśmiechnął się.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Staliśmy na środku wielkiego korytarza, wśród ludzi.
- Ja ciebie też kocham, ale skąd ci się wzięło teraz na takie wyznania ?
- Chciałem, żebyś to wiedziała.
Przytuliłam się do niego i razem poszliśmy w kierunku studia. Tam już wszyscy na nas czekali.
- Gdzie wy byliście ? - spytała Olivia, która siedziała na kolanach blondyna.
- Nigdzie. Szliśmy zaraz za wami. - powiedział Zayn.
- No właśnie. - uśmiechnęłam się.
- I tak wam nie wierzę, bo to niemożliwe. - zmrużyła oczy Olivia.
- Dobra chłopaki, wynocha na próbę - ponaglał ich mężczyzna.
- A my możemy posłuchać ? - spytałam.
Poczułam, że Zayn obejmuje mnie od tyłu.
- No dobra. Przynajmniej dopilnujecie, aby ćwiczyli a nie grali na telefonach i robili inne dziwne rzeczy.
 - Na przykład jakie ? - wtrąciła się Olivia.
- Nie chcesz wiedzieć.. - Paul się zaśmiał.
Zostawiłam to bez komentarza, złapałam Olivię pod ramię i razem z chłopakami poszliśmy do sali prób. Była ona wielka i przepełniona instrumentami i mikrofonami.
- Możecie sobie tutaj usiąść. - Harry wskazał nam wielką kanapę.
Kiwnęłam głową i zrobiłyśmy tak jak kazał. Chłopcy usiedli w kółku i zaczęli śpiewać. Widać było, że na prawdę kochają to robić. Po chwili zaczęło mi być  nudno, więc jak to ja musiałam wpaść na coś głupiego. Wzięłam telefon i zaczęłam ich nagrywać. Byli tak skupieni, że tego nie widzieli.
- Ej, co ty robisz ? - spytała zainteresowana Olivia.
- Nic, po prostu to uwieczniam. Kiedyś pokażę to dzieciom. - zaśmiałam.
- Jasne, jasne. - odpowiedziała dziewczyna.
Po chwili Harry zwrócił na nas swój wzrok i skapnął się co robimy. Wstał i ruszył na przeciwko nas. Podszedł i wystawił rękę.
- Oddaj telefon. - powiedział stanowczo.
- Nie.
- Oddaj telefon !
- Nie !
- O co chodzi ? - podeszła reszta.
- Te małe, wstrętne, sprytne jędze nas nagrywały ! - powiedział reszcie.
- I co w tym złego ? Tysiące ludzi was nagrywa, a wy robicie wielkie halo z tego powodu. A poza tym, cudownie wyglądacie tak z zaskoczenia. O, może to przerobię i dam wam takie cudne kokardki na włosy i wyślę to directioners. - śmiałyśmy się razem z Olivią.
Oni tylko popatrzyli po sobie i rzucili się na nas łaskocząc.
- Proszę, prze.. prze.. przestańcie. - mówiłam dławiąc się.
Udało nam się umknąć im i uciec. Teraz chłopcy zaczęli nas gonić. No tak, a miałyśmy pilnować, aby ćwiczyli.
- Co się tu dzieje ? - wparował do sali Paul.
 - No bo ten.. one i potem my i jakoś.. - tłumaczył nam Niall.
- Wy na kanapę, już ! - wskazał na nas.
- A wy do roboty !
Potem byliśmy już w miarę grzeczni. Po próbie postanowiliśmy jechać jeszcze do supermarketu na zakupy. Mieć w domu 5 chłopaków przez wieczór, noc i jeszcze rano = kupa żarcia. Weszliśmy do TESCO (:D) i zaczęliśmy pakować do wózków wszystko po kolei.
- Wsiąść jakieś piwa ? - spytał Louis.
- Jak chcecie. - powiedziałam wkładając właśnie kilkanaście paczek żelek.
- Tak mało ? - spytał Niall patrząc na to co robię.
- Kochanie, jeśli nie chcesz iść w środku nocy do całodobowego, to lepiej weź więcej. - poradził mi Zayn.
Westchnęłam i wróciłam się po więcej. Kiedy już wszystko mieliśmy, mogłam zapłacić. Chłopcy wzięli siaty, a my razem z Olivią mogłyśmy wsiadać. Musieliśmy jechać jeszcze do chłopaków, bo czegoś tam zapomnieli.
- Tylko szybko, bo głodna jestem. - powiedziałam kiedy zaparkowaliśmy przed domem chłopaków.
Ci kiwnęli głową i już ich nie było. Po chwili jednak wrócili z wielką torbą.
- Co wy tam macie ? - spytała zdziwiona Olivia.
 - Zapasy. - wyszczerzył się Louis.
- Nie wnikam. - powiedziała Olivia.
Teraz mogliśmy nareszcie jechać do mnie.
__________________________________________________
siema miśki :D tu Monika.. może ktoś z Was mnie kojarzy jako Moniak stąd - http://love-is-foreverr.blogspot.com/ przy okazji zapraszam!
ale wracając do tego, co chciałam tu napisać.. Natalia nie ma internetu :C więc dodaję za nią ten rozdział. tęskni za Wami no i szkoda, że nie może nam napisać kolejnego rozdziału na razie ://
ale jak tylko wróci to miejmy nadzieję, że nadrobi zaległości.
tymczasem - miłego czytania. i zostawcie po sobie komentarz - obowiązkowo. xx

5 komentarzy:

  1. Stwierdzam, że też zarąbiście piszesz <33 Świetny rozdział czekam na nn :D Pozdroo

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie piszesz :) pisz dalej ;) czekam na kolejne :) trochę długo nie było tego rozdziału :( uwielbiam jak obie piszecie :) pozdrowienia dla was :) :* :*

    OdpowiedzUsuń
  3. jak obowiązek to obowiązek, kiedy nowy rozdział na twoim blogu?

    OdpowiedzUsuń