poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 71.

Poszłam razem z moją mamą i resztą na dół. Usiadłam na kanapie i czekałam, aż mama zrobi nam naleśniki.
- O której mamy po was przyjechać ? - spytał Zayn.
- Nie mam pojęcia. Mamo, o której mamy być w klubie ? - zwróciłam się do kobiety.
- O 19 pasuje żebyście tam byli. - usłyszałam jej głos z kuchni.
- O 18.30 będziemy pod wami. - Harry posłał mi uśmiech.
Kiedy już zjedliśmy, pożegnaliśmy się i chłopcy pojechali do siebie.
- To jedziemy ? - mama spojrzała na mnie.
- Tak, tylko się ubiorę. Olivia, może chcesz jechać z nami ? - zwróciłam się do przyjaciółki.
- Nie dzięki. Jak raz zostanę w domu i się trochę ponudzę to nic mi się nie stanie. - uśmiechnęła się.
Pobiegłam na górę, przebrałam się, spakowałam torebkę i już byłam gotowa. Wzięłam mamę pod ramię i mogłyśmy ruszać. Zdecydowałyśmy, że pójdziemy pieszo. Do centrum mamy nie daleko, a spacer dobrze nam zrobi.
- Możesz mi powiedzieć co jest między Olivią a Niallem ?
- Rozstali się. - spuściłam wzrok.
- To przykre. Tak dobrze do siebie pasowali.
- Wiem mamo, ale tak bywa. Miejmy nadzieję, że teraz będą dobrymi przyjaciółmi, a może kiedyś zostaną znowu parą. - uśmiechnęłam się.
- A u ciebie i Zayna ?
- U nas wszystko w jak najlepszym porządku. Jesteśmy szczęśliwi i miejmy nadzieję, że tak zostanie.
Okazało się, że już byłyśmy pod naszym celem. Przed nami stało nasze ulubione centrum handlowe. Weszłyśmy do środka, a naszym pierwszym sklepem do którego weszłyśmy był Reserved.
- Kupuj co ci się tylko podoba, ja płacę. - mama mnie przytuliła.
- Naprawdę co tylko chcę ? - zdziwiłam się.
- Naprawdę.
Ucieszona pakowałam do koszyka co mi tylko wpadło w ręce.  Do przymierzalni wzięłam spodnie, koszulkę, bluzę i szorty. Po zmierzeniu tego wszystkiego postanowiłam kupić jednak bluzę, szorty i koszulkę.
- Dlaczego nie weźmiesz tych spodni ? Przecież są ładne. - mama zaczęła je oglądnąć.
- Źle na mnie leżą. Możemy iść dalej ? - spytałam kiedy mama już zapłaciła.
Kobieta kiwnęła głową i zaprowadziła mnie do C&A. Tam moja mama także sobie coś wybrała.  Kiedy już obeszłyśmy wszystkie sklepy, mogłyśmy iść na obiad.
- Mamo, mam ochotę na coś nie zdrowego. - uśmiechnęłam się.
-  No dobrze. W końcu są to twoje urodziny, więc niech będzie.
- KFC czy Macdonald ? - spytałam.
-KFC. - mama się zaśmiała.
Kiedy zjadłyśmy na obiad, okazało się, że siedziałyśmy w centrum handlowym 4 godziny. Była więc godzina 14. Kupiłam sobie wreszcie sukienkę, szpilki i dodatki do tego wszystkiego.
- Wracamy ? Za godzinę muszę jechać na lotnisko. - oznajmiła mi mama.
- Już ? - spytałam zdziwiona.
- Tak. Przepraszam Julka, ale taka praca. Ledwo co pozwolili mi przylecieć na te parę godzin. - mama mnie przytuliła.
- Dobrze. Rozumiem... - oznajmiłam smutna.
Wróciłyśmy do domu, a tam zastałyśmy Olivię która coś gotowała.
- Co to ? - spytałam wąchając.
- Spaghetti.
- Pewnie jakbym nie była w KFC to bym chętnie zjadła, ale teraz nie mogę się nawet ruszyć. - pomasowałam się po brzuchu - A właśnie, masz. - wręczyłam jej torbę z jedzeniem.
- Jesteś wspaniała. - zaśmiała się i mnie przytuliła.
- Każdy mi to mówi.
Poszłam na kanapę i patrzyłam jak mama się pakuje. W sumie nie miała dużo rzeczy, bo nie przyleciała nawet na jeden cały dzień. Było mi z tego powodu przykro, ale cóż poradzić.
___________________________________________________________________
Nie czytałam i w ogóle, ale czuje się dziwnie..

3 komentarze:

  1. Fajny, ale szkoda, że taki krótki. Już nie mogę się doczekać co będzie się działo na imprezie ( hue hue) :33 Pozderki xo

    OdpowiedzUsuń
  2. spooko. Matołku pisz coś na konkurs, bo jak nie to . . . nie wiem co ale coś wymyślę ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham! I nie zapomnij... najpóźniej w sobotę, 72 rozdział, skarbie :**

    OdpowiedzUsuń